Ostatnio regularnie sypiam "na słupa". Polega to na tym, że leżę na plecach. Jedną rękę mam wyciągniętą w jedną stronę i przytulam nią Karolla. Drugą symetrycznie przytulam Kubę.
I oczywiście, kiedy próbuję się poruszyć, następuje powszechne budzenie się, marudzenie, pełzanie za mną po łóżku, włażenie sobie wzajemnie na łebki i ogólnie zachowania przez większość ludzi kojarzone raczej z kierdlem nietrzeźwych owiec czy płaszczem z żywych chomików, a nie z dwoma małymi chłopcami.
No to się nie ruszam.
6 komentarzy:
też tak mam !! jak miło ze nie tylko mnnie przyszło na stare lata spać w bezruchu !!
a nie znoszę tego oj bardzo ale uwielbiam przytulać moje przytulaki małpiaki. Widać taki nasz los pięknych 30-letnich matek :P buziaczki
Tego się nie spodziewałam!! miałam nadzieję na refleksyjną notkę, a tu "kierdel nietrzeźwych owiec" i ryknęłam śmiechem spod serca, a ja się śmiać nie mogę, bo mnie szwy bolą!! AAAAAAA jak bolą!!!!
A w ogóle to przestaję komentować notki dopóki nie ozdrowieję, bo co komentarz, to nawiązuję do swego stanu zdrowia, jak jakiś hipochondryk cholerny.
Bywszy Tobą spałabym na brzuchu. Obie ręce tak samo wolne, a o ile wygodniejsza pozycja! :)
Re Asieńka: Pewnie, że tak - a im piękniejsze, tym bardziej oblezione przez facetów,wiadomo... :)
Re Chuda: A bo co ja tak będę zawsze refleksyjnie, kurczę blade :) I nic się nie martw, hipohondrycz sobie swobodnie, a ja Ci życzę szybkiego niebolenia,o.
Re Supełek: Nnooo... kiedy jak leżę na plecach, to mój wzniosły biust robi za coś w rodzaju działu wodnego, a na bardziej z natury rzeczy płaskich jakby plecach non stop dochodziłoby do zderzeń wzburzonych fal :).
o matko, to jeszcze biust w charakterze bufora, nieszczęsna męczennico!
"Kierdel nietrzeźwych owiec" i "płaszcz z żywych chomików" godne Pratchetta :).
Znowu ja - szalony Pączek.
Prześlij komentarz