Numeru na domu jeszcze nie ma. To znaczy, jest, ale leży na komodzie. 9 a. Ach, nasze własne 9 a!
W głębi ogródka, zakładając, że można to uznać za głębię, rosną surowce na nalewki. No i tam
jak zostanie surowców, to i na co innego. Porzeczki, wiadomo, niby zdrowe dla dzieci, ale sęk w tym, że nalewka z porzeczek to wspaniała rzecz. Surowce aktualnie pokrywają liryczne kołderki śniegowe.
Liryczna kołderka uchowuje się tylko na dachach, drzewach i krzewach, a gdzie indziej jest niechlujnie zryta do gołego gruzu, bo Karol lubi odśnieżać szuflą. Sąsiedzi prowadzą z nami szarpiącą nerwy wojnę podjazdową, nawiasem i a propos. Idzie o to, kto pierwszy zdąży odśnieżyć sobie i sąsiadowi :) My celujemy w nocnych rajdach, a sąsiad bierze nas z zaskoczenia o świcie.
Pachnie pięknie, lecz nienachalnie dymem, bo wspomagamy ogrzewanie paląc w żeliwno-kaflowym piecu drewnem pozostałym w hałdach po remoncie. Uwielbiam to: w piwnicy jest rozkosznie ciepło, ja siedzę sobie na stołku i czekam, aż pójdzie dobry ciąg i wszystko razem rozbuzuje się i zahuczy.
Mogłabym tak opisywać i opisywać.
Wiecie co, naprawdę do pełni szczęścia brakowało mi tylko i wyłącznie internetu.
A tu trzy zdjęcia, z czego trzecie uświadamia mi, że tę wolnoamerykankę we wnętrzu, w przeciwieństwie do wolnoamerykanki na zewnątrz, mamy zupełnie nieudokumentowaną. To trzecie zrobił Karol, przy okazji.



9 komentarzy:
tym szynobusem to już mi całkiem namieszałaś :). wcześniej obstawiałam, że to są Stare Piaski, ale gdzie tam szynobus? nawet ten z Wieliczki się nie łapie...
życzę, żeby Wam się dobrze mieszkało. ja taką przeprowadzkę przeżyłam kilka lat temu 20 grudnia - to dopiero była wolnoamerykanka świąteczna i nie tylko :)
no to witaj znowu w świecie żywych /blogujących/!
re Julia: Wieliczka! Dziesięć minut od stacji Wieliczka Rynek :)
Podziwiam z świąteczną przeprowadzką - ja bym chyba padła trupem przed Nowym Rokiem :)
jeżeli to jest kolonia G. to przejeżdżam koło Ciebie 2 razy dziennie :) - bo ja spod Dobczyc jeżdżę.
Ach, jak pysznie. W piecu bucha, na dworze kolderki na galazkach, dziecie starsze odsnieza, dziecie mlodsze przytula Mamusie.
Jak dobrze umiec zauwazyc ze sie jest szczesliwym.....
Jakie 10 minut, ja tam idę 5!
dobrze, ze jestes z powrotem :) zycze samych dobrych chwil w Nowym Domu :)
:)
a ja ciesze sie że zdjecie Twoje zobaczyłam :)
tak mi się poukładało trochę dzięki temu :)
pozdrowienia
agnieszka
ps. niedawno o mały włos nie kupiłam podobnego domu, z orzechem starym na podwórku. nie wyszło i musze sobie zbudować a orzech zasadzić :)
fajnie czytać o tym że ktoś potrafi cieszyc się życiem, chwilą itp.
a z tym literowaniem karola to mi dałaś do myślenia...:) mam jędrzejka w zbliżonym wieku...i w sumie nie wiem co on sobie myśli na temat liter i użytkowej wartości
pogadam z facetem ;)
pzdr
Yyyy... Agnieszko, a co Ci się poukładało? :) Czy ja mam coś na twarzy?...
Prześlij komentarz