piątek, 18 maja 2012
E-mól
Dostałam w prezencie czytnik e-booków. I od tej pory praktycznie się z nim nie rozstaję.
Jak na zapamiętałą miłośniczkę tradycyjnej książki może to mało ortodoksyjne, ale bez wątpienia dało mi do myślenia to, co stało się u nas w domu. Mój mąż mianowicie zrobił przepiękny nowy regał na pół ściany dużego pokoju i zakładaliśmy, że uzyskanego w ten sposób miejsca starczy nam na... No, wystarczy rzec, że wystarczyło na trzy czy cztery dni. Stwierdziliśmy więc komisyjnie, że przynajmniej ja - główny winowajca - będę od tej pory kupować tylko ukochane książki, a nie te, które chciałabym mieć... a resztę będę sobie czytać na czytniku.
Znam wątpliwości dotyczące elektronicznego czytania i częściowo je podzielam - absolutnie nic nie jest w stanie zastąpić przewracania kartek, żaden najwygodniejszy nawet system przewijania; no i zapach, i w ogóle. Jednak... mój czytnik okazał się mieć pewną bardzo poważną przewagę nad tradycyjną książką i to chyba ostatecznie zdecydowało o fakcie, że od otrzymania go trzy miesiące temu machnęłam już na nim niewiarygodną ilość książek (głównie po angielsku - kocham, kocham ludzi z Projektu Gutenberg). Mianowicie nie mdli mnie przy czytaniu z niego w busach i autobusach. Moim pierwszym remedium na tę przykrość były audiobooki, ale jednak czytanie jest dla mnie przyjemniejsze, niż słuchanie; zaś właśnie podróżując mam na lekturę najwięcej czasu. Nie wiem, czemu tak się dzieje, ale bardzo się ucieszyłam.
A poza tym jestem ogromnie dumna, że wreszcie bez krzywienia się posługuję się całkiem na bieżąco gadżetem elektronicznym. To takie odmładzające!
Lubię więc mój czytnik ogromnie. Mimo jego oczywistych ograniczeń (no nie szeleści i trzeba go czasem załadować). Lubię łobuza i nawet sobie osobiście zrobiłam na niego etui - ze starej okładki książki.
Pewne rzeczy muszą jednak pozostać niezmienione.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
7 komentarzy:
jakie zero czytelników?
sprzedawca drabin
to etui - to się moja droga nazywa zboczenie jakby nie patrzeć zawodowe :) buziaczki ale Ci zazdroszcze tego cudeńka!!! aż mi oczy zzieleniały
Silene, wiesz może co się dzieje z Forum Mirriel? Już od kilku dni wyskakuje komunikat, że serwer nie został znaleziony, czyżby forum zostało usunięte?
O rety, to nie wiem czemu - mnie się otwiera jak najbardziej (sprawdź adres: przed chwilą weszłam na: http://forum.mirriel.net/index.php). Są nowe posty, więc chyba wszystko OK.
Witaj Silene, podczytuje Cie od dawna, a ujawniam sie, bo skusilas mnie tym czytnikiem:).Ogladam, czytam recenzje roznych i od paru tygodni na zaden nie moge sie zdecydowac.Czy zdradzisz co kupilas?Pozdrawiam serdecznie.Charta
Mam Kindla - zdecydowałam się po lekturze recenzji i po doświadczeniach koleżanki. Jak na razie się sprawdza, jakkolwiek reaguje buntowniczo na skrajne temperatury. Ale jest intuicyjny w obsłudze, czyta się dobrze - zasadniczo nie mam powodu do narzekań jak dotąd.
Dzieki Silene!Po wstepnym badaniu rynku tez doszlam do wniosku ze to bedzie dobry wybor:)Pozdrawiam.Charta
Prześlij komentarz