niedziela, 24 lutego 2013

Historyjka bagatelka

Dzieci leżały już w łóżkach, a ja wracałam z łazienki, gotowa zacząć lekturę wieczorną. Usłyszałam jakiś kwik, kotłowanie się kołder, a następnie szaleńczo podekscytowany głos młodszego synka:
- Idzie mama! Co robimy?!
Na co Karol, flegmatycznie:
- Nic. Jest przyzwyczajona.

5 komentarzy:

b.,zapiski pisze...

ta sama matryca, ta sama patryca, a różnią się pięknie...

kasiask pisze...

:)

Anonimowy pisze...

hehehe

b.,zapiski pisze...

dziecko.24 lutego. ja Ciebie przywołuję do porządku

b.,zapiski pisze...

dziecko.
24 lutego.
ja ciebie przywołuję do porządku.