W wyniku niesłychanie dramatycznych okoliczności przyrody Karol nie poszedł wczoraj ni dzisiaj do przedszkola. W związku z tym miałam dziś w domu dwóch małych łosi, szalenie zadowolonych nawzajem z własnego towarzystwa i rozbawionych.
Widząc, jak się wesoło bawią, zaczęłam wieszać pranie i na chwileńkę odpłynęła mi uwaga, bo akurat z dachu sąsiadów zjeżdżała upiorna zaspa. Ocknęłam się, kiedy szczebiotanie Karolla zmieniło się w nerwowe kwiki, a Kuba właśnie proponował mu, trzymając wzniesioną nad głową miotłę:
- Stój spokojnie, Kalolu, bo tak się pobawimy: ty będziesz drzewo, a ja tymczasem będę dlwal!
6 komentarzy:
Przepiękna scenka :))))
noo chciałaś 2 synów to masz męskie zabawy - hihihi
buziaczki
normalka, asieńko. Dziewczyneczki natomiast, bywa, podają uczynnie młodszej siostrzyczce bańkę z choinki, żeby sobie ją pożuła...
Obłędni są ci Twoi synowie :))
dobrze wiedzieć, ze z dziewczynkami spokojnie też nie jest :) bardzo to pocieszające :)
pozdrawiam
Młodzian edukowany za pomocą telewizora zaproponowałby bratu zabawę w Sprite i pragnienie, a tu proszę - drwal, drzewo, pięknie i klasycznie ;-)
Prześlij komentarz