środa, 16 grudnia 2009

Matko, Ojcze

Chciałabym kiedyś poznać swojego równolatka, który mówiłby do swoich rodziców "Matko" i "Ojcze".
Ja mówię.
W bardzo charakterystycznych okolicznościach, owszem, i nie tylko tak do nich mówię, ale jednakowoż.
Mój Ojciec jest... no... ktokolwiek miał okazję go poznać, na pewno nie będzie się dziwił, że "Ojcze" pasuje do niego tak świetnie. Mieliśmy na temat zagospodarowania potencjału mojego Ojca wiele rodzinnych pomysłów: żeby go zalać w pleksi i wystawić w muzeum; żeby go koronować; żeby zrobić Zamach Majowy i wprowadzić jego dyktaturę (aparycję ma Ojciec jak taki bardziej melancholijny Piłsudski)... no, w każdym razie nie wygląda on na Tatulka. O nie.
Moja Mama za to jako Matka występuje wyłącznie w, nazwijmy to, poetyckich zestawieniach, których staram się tworzyć jak najwięcej, stosownie do sytuacji.
Matko Sałatko - mówię więc czule, gdy mi chudnie i chudnie. Matko Sensatko. Matko Surykatko. Matko Denatko (ostatnio). Matko Degeneratko (szczególnie czule). Matko Kostropatko (kiedy dopiero planuje seansik z pedikiurzystką :) ). Matko Jubilatko (z życzeniami). Matko Szczerbatko (zdecydowanie przesadnie, jak się ząbek nadłamał). Matko Delegatko. Matko Gratko. Matko Dyplomatko. Matko Wariatko. Matko Literatko.
Oj. Lepiej skończyć, bo się litania zrobi. A do Mamy litanie nieszczególnie. Prędzej do Ojca. A "Ojcze" się rymuje znacznie mniej kreatywnie, choć jest zdecydowanie bardziej posągowy.
Nierozwiązywalny ten dylemat rozwiązuję zatem kończąc posta.

4 komentarze:

b, zapiski pisze...

/ptifurko/

Anonimowy pisze...

Ja do mojej trzylatki mawiam niekiedy "Córo rajska konfituro". Pozdrawiam,
skrytoczytelniczka Katarzyna

Kłamca pisze...

Ech. Córko Awanturko Kalamburko. Jedyne 2 rymy w wołaczu do Ojcze jakie udało mi się odszukać to Ojcze-Mołojcze i Ojcze-Kojcze (od słowa kojec).

zyszkola pisze...

Zgłaszam się - połowicznie, ale za to z rozmachem. Otóż, ja do mojej Mamy w "eleganckich okolicznościach" zwracam się "Pani Matko". Do Ojca "Ojcze" mówię żartobliwie, w sytuacjach konno-stajennych.
Normalnie moi rodzice są dla nas i grupy najbliższych przyjaciół Panią Mamusią i Panem Tatusiem. Pasuje :-)